Pokój Agnes Hill Nr.31
Strona 1 z 1
Re: Pokój Agnes Hill Nr.31
Obudziłam się, czując dziwny zapach, usiadłam na łóżku...Coś mi nie pasowało, zwłaszcza ten cuchnący odur. Śmierdziało zgnilizną, kurwa co to? Sprawdziłam godzinę...Kurwa ile ja spałam! Wstałam z łóżka, a mój brzuch zaczynał burczeć. Może zadzwonię do recepcji i coś zamówię do pokoju? Powinnam ruszyć tyłek niby, ale wakacje to wakacje. Spróbowałam się połączyć, jednakże nawet nie było żadnego innego dźwięku niż szum. Co jest? Wstałam biorąc białą torebkę i wyciągłam z niej kartę ( klucz do pokoju ) Pójdę do recpecji może jakieś problemy techniczne czy coś? Wyszłam z pokoju niepewnie, pierwsze co poczułam to wzmacniający się okropny zapach. O co chodzi? Telefony nie działają, obrzydliwy zapach, to jakiś niesmaczny żart? Nagle zauważyłam coś lub kogoś poruszającego się w moją stronę, osoba ta stała w Cieniu, ponieważ lampa nad nią nie działała...
-Przepra...- Nie zdążyłam dokończyć ponieważ coś czy ktoś teraz niezbyt mnie to interesuje...Rzuciło się na mnie. Odskoczyłam i wtedy zobaczyłam...To...Zombie? Nieśmieszny Żart, lecz przestało to być żartem gdy to coś drapnęło mnie w ramie, bez problemu uciekłam do pokoju, wnet go zamykając. Co to kurwa...Poleciałam do czajnika i oblałam ranę nad zlewem wodą z naczynia oraz mydłem, po czym rane owinęłam bandażem który znalazłam w apteczce. Myśl racjonalnie Agnes...Nie da się ! Dobra, przysnęło Ci się i zrobiła się apokalipsa zombie. Każdemu się zdarzy...Wzięłam jedyny ostry, nie za duży nóż z kuchni, w dłoń. Ile ja tu przeżyje? Chyba krótko. Wzięłam na wypadek kilka batonów oraz butlę wody i apteczke do plecaka, scyzoryk i parę innych rzeczy. Trzeba być gotowym na wszystko...Plecak na plecach, nóż w dłoni. Przy drzwiach usłyszałam charkot, otworzyłam je z całej pety a stworzenie wyjebało się od uderzenia na podłogę. Ze szkoły wiadomo że się przy drzwiach nie stoi! Zombie wstał i rzucił się na mnie, dostał pięścią, a potem nożem równo w głowę i przestał się ruszać. Nie żyje? Ponownie. Po cichu już bez większych problemów skierowałam się do kuchni, lecz po drodze zobaczyłam ludzi w sali bankietowej....
-Przepra...- Nie zdążyłam dokończyć ponieważ coś czy ktoś teraz niezbyt mnie to interesuje...Rzuciło się na mnie. Odskoczyłam i wtedy zobaczyłam...To...Zombie? Nieśmieszny Żart, lecz przestało to być żartem gdy to coś drapnęło mnie w ramie, bez problemu uciekłam do pokoju, wnet go zamykając. Co to kurwa...Poleciałam do czajnika i oblałam ranę nad zlewem wodą z naczynia oraz mydłem, po czym rane owinęłam bandażem który znalazłam w apteczce. Myśl racjonalnie Agnes...Nie da się ! Dobra, przysnęło Ci się i zrobiła się apokalipsa zombie. Każdemu się zdarzy...Wzięłam jedyny ostry, nie za duży nóż z kuchni, w dłoń. Ile ja tu przeżyje? Chyba krótko. Wzięłam na wypadek kilka batonów oraz butlę wody i apteczke do plecaka, scyzoryk i parę innych rzeczy. Trzeba być gotowym na wszystko...Plecak na plecach, nóż w dłoni. Przy drzwiach usłyszałam charkot, otworzyłam je z całej pety a stworzenie wyjebało się od uderzenia na podłogę. Ze szkoły wiadomo że się przy drzwiach nie stoi! Zombie wstał i rzucił się na mnie, dostał pięścią, a potem nożem równo w głowę i przestał się ruszać. Nie żyje? Ponownie. Po cichu już bez większych problemów skierowałam się do kuchni, lecz po drodze zobaczyłam ludzi w sali bankietowej....
Agnes Hill- Liczba postów : 15
Join date : 03/12/2016
Similar topics
» Pokój nr. 69 Wiktoria Green
» Pokój nr. 15 Pokój Aidana
» Pokój lekarski
» Pokój nr 5 (Ariana)
» 696 Pokój Aaron'a
» Pokój nr. 15 Pokój Aidana
» Pokój lekarski
» Pokój nr 5 (Ariana)
» 696 Pokój Aaron'a
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|